Nieważność umowy kredytowej zawartej z Nordea Bank Polska S.A.

Wyrokiem z dnia 9 maja 2022 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu w składzie SSO Małgorzata Małecka (sygn. akt XII C 1994/20) w całości uwzględnił powództwo Klienta Kancelarii o zapłatę z tytułu nieważności umowy kredytowej zawartej w 2007 roku z Nordea Bank Polska S.A. (aktualnie: PKO BP S.A.).

Sąd zastosował teorię dwóch kondykcji i nie uwzględnił zarzutu przedawnienia podniesionego przez bank. Sąd uwzględnił żądanie w zakresie zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie zgodnie z pozwem.

Sprawa była o tyle nietypowa, że umowa kredytowa została zawarta przez dwóch Kredytobiorców. Kancelaria wystąpiła z pozwem wytoczonym w imieniu jednego z Kredytobiorców na sumę wpłat uiszczonych z jego majątku osobistego. W czasie zawarcia umowy kredytowej Powód miał wykształcenie prawnicze, a po zawarciu umowy kredytowej i wypłacie części z transz kredytu zawarł z bankiem umowę ramową, która - wedle twierdzeń banku – umożliwiała mu indywidualną negocjację kursu wypłaty kredytu (pozostałych transz). Powód jednak nie został o tym poinformowany, nie skorzystał z tej możliwości.

Sąd ustalił, zgodnie z argumentacją pozwu, że umowa kredytu denominowanego jest w istocie umową kredytu złotowego z zawartą w niej klauzulą waloryzacyjną:

„W ocenie Sądu, ze względu na fakt, że walutą, w której kredyt wypłacono i w której miał on być przez kredytobiorcę spłacany był złoty, strony łączyła w rzeczywistości umowa kredytu złotowego. Udzielony kredyt nie może więc zostać potraktowany jako kredyt walutowy.

Niezależnie jednak od powyższego, w § 10 OWU odnoszącym się do zmiany waluty kredytu w ust. 6 nie zostało użyte określenie zmiana waluty z obcej na złotówki, lecz posłużono się sformułowaniem „przekształcenie kredytu z opcji denominowanej w walucie obcej w opcję złotową”, co również potwierdza waloryzacyjny charakter postanowień umowy łączącej strony odnoszących się do CHF, a nie nadanie przez strony umowy CHF miana waluty kredytu (zob. zwł. wyrok SO w Warszawie z 3 lipca 2018 r., III C 1575/16, LEX nr 2554230).

Wreszcie zauważenia dodatkowo wymaga, że za przyjęciem, iż kredyt udzielony był w złotych polskich przemawia fakt, iż zabezpieczenie kredytu w postaci hipoteki wyrażone zostało w złotych. Jak wynikało z art. 68 ustawy o księgach wieczystych i hipotece według stanu na chwilę zawarcia umowy, hipoteka zabezpiecza jedynie wierzytelności pieniężne i może być wyrażona tylko w oznaczonej sumie pieniężnej. Jeżeli wierzytelność zgodnie z prawem została wyrażona w innym pieniądzu niż pieniądz polski, hipotekę wyraża się w tym innym pieniądzu (zob. zwł. wyrok SN z 25 marca 2011 r. IV CSK 377/10, LEX nr 1107000; wyrok SN z 29 kwietnia 2015 r., V CSK 445/14, LEX nr 1751291; wyrok SO w Warszawie z 3 lipca 2018 r., III C 1575/16, LEX nr 2554230).”

Sąd podzielił twierdzenia pozwu, że z uwagi na fakt, że bank mógł samodzielnie i arbitralnie ustalać kursy przeliczeniowe wypłaty kredytu i jego spłat, umowa nie zawiera przedmiotowo istotnego elementu umowy, jakim jest kwota kredytu, a nadto jest sprzeczna z naturą stosunku zobowiązaniowego i w związku z tym nieważna:

„Mając na uwadze powyższe, należy stwierdzić, iż na chwilę podpisywania umowy kwota kredytu (środków faktycznie przekazanych do dyspozycji kredytobiorcy) była nieznana, a więc nie został spełniony jeden z przedmiotowo istotnych elementów umowy kredytu i niezgodności spornej umowy kredytu określony w art. 69 ust. 1 i 2 Prawa bankowego, co w konsekwencji prowadzi do jej nieważności na podstawie art. 58 § 1 k.c.

Warto zaznaczyć, że w łączącym strony stosunku zobowiązaniowym świadczenie powinno być oznaczone w chwili zawarcia umowy bądź nadawać się do oznaczenia w okresie późniejszym. Niemniej jednak kryteria, według których ma nastąpić ustalenie świadczenia, powinny być oznaczone już w chwili powstania danego stosunku zobowiązaniowego. W doktrynie podkreśla się, że pozostawienie jednej ze stron oznaczenia świadczenia jest dopuszczalne, jeśli ma ona tego dokonać w sposób obiektywny. Gdyby bowiem oznaczenie świadczenia pozostawione zostało jednej ze stron, bez jakichkolwiek ograniczeń w tym zakresie, takie postanowienie umowne - jako sprzeczne z art. 3531 k.c. - byłoby nieważne, co pociągałoby zazwyczaj za sobą nieważność całego zobowiązania (tak: W. Borysiak, w: Komentarz do art. 353, K. Osajda (red.), Tom III A. Kodeks cywilny. Komentarz. Zobowiązania. Część ogólna, Warszawa 2017). Na gruncie prawa polskiego w obowiązującej konstrukcji zobowiązania umownego jako stosunku prawnego między formalnie równorzędnymi podmiotami nie jest możliwe przyznanie jednej ze stron zobowiązania możliwości jednostronnego, władczego oddziaływania na pozycję drugiej strony, a zwłaszcza na wysokość świadczenia albo kształt zobowiązania kontrahenta. W tym zakresie konieczne jest powołanie się na stanowisko zaprezentowane w uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 1991 r. w sprawie o sygn. III CZP 15/91 (OSNCP 1992/1/1), w której stwierdzono, że: „za sprzeczne z naturą umowy gospodarczej należy uznać pozostawienie w ręku jednej tylko strony możliwości dowolnej zmiany jej warunków”. Pogląd ten zachowuje aktualność i znajduje odzwierciedlenie w wyroku z dnia 22 maja 2014 r. w sprawie o sygn. IV CSK 597/13 (Legalis nr 1067184), w którym Sąd Najwyższy wskazał, iż na aprobatę nie zasługuje pogląd uznający dopuszczalność przyznania tylko jednej stronie stosunku zobowiązaniowego możliwości zmiany warunków umowy. Wskazać należy, że wyrok ten zasługuje na uwagę, albowiem odnosi się do dowolności ustalania przez jedną ze stron umowy cennika, stanowiącego podstawę ustalenia wysokości odpłatności za świadczenia drugiej strony. Tymczasem mamy do czynienia z analogiczną sytuacją w niniejszym postępowaniu z uwagi na swobodne ustalanie przez bank tabeli kursów, będącej podstawą ustalenia wysokości świadczenia ze strony przedsiębiorcy na rzecz konsumenta.”

Sąd określił również, w jaki konkretnie sposób bank powinien realizować obowiązek informacyjny w zakresie klauzuli ryzyka kursowego:

„Poza tym, informacja ta powinna opierać się na jasnej i niewprowadzającej w błąd informacji o tym, że kurs waluty obcej może wzrosnąć w sposób nieograniczony – nawet jeśli jest to ryzyko czysto teoretyczne. Równocześnie należałoby wyraźnie poinformować konsumenta, że przewidywanie kursów walut w perspektywie kilku dziesięcioleci jest niemożliwe. Połączone to powinno być z przykładowym wskazaniem w jaki sposób zmiany kursów walut wpłyną na wysokość świadczeń należnych w przyszłości – zarówno w odniesieniu do rat kredytu jak i całości kwoty pozostającej do spłaty, jednak wskazanie powinno odnosić się do konkretnej umowy, jej warunków, a w szczególności wysokości kredytu. Należyta informacja o ryzyku kursowym nie może opierać się na założeniu, że każdy rozważny kredytobiorca świadomy jest, że kursy walut są zmienne. Istotne bowiem jest nie to, że kursy walut ulegają zmianie, a to jakie są skutki takich zmian dla wysokości świadczeń stron oraz jakie są ich granice. Nawet rozważny konsument nie jest profesjonalistą, który powinien posiadać wiedzę i umiejętności w dziedzinie analiz ekonomicznych lub finansowych, czy też wiedzę o historycznych zmianach kursów walut. Przy ocenie ryzyka kursowego jest w pełni uprawniony do opierania się na informacji z banku. Dlatego ma właśnie prawo do rzetelnej informacji, która nie będzie go wprowadzać w błąd. (…)

W tym miejscu wskazać również należy, iż nie sposób wywodzić, że podpisana przez kredytobiorców umowa, w której potwierdzili, że rozumieją, iż z kredytem waloryzowanym do waluty obcej związane jest ryzyko kursowe oznacza, iż mieli oni pełną świadomość występowania tychże ryzyk. Czym innym jest bowiem świadomość występujących ryzyk związanych z kredytem waloryzowanym do waluty obcej a czym innym prawidłowe, tj. pełne, z wyszczególnieniem wad i zalet danego produktu poinformowanie konsumentów, w tym również przedstawienie symulacji jak może się zmieniać sytuacja konsumenta w zależności od wystąpienia przedmiotowych ryzyk. Zatem jako chybioną postrzegać należy argumentację, iż o świadomości kredytobiorców co do omawianych ryzyk wiążących się z umową kredytu waloryzowanego kursem franka szwajcarskiego świadczą złożone przez nich podpisy pod stosownymi oświadczeniami.”

Jest to już kolejne uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu, w którym Sąd ten podzielił argument strony powodowej o tym, że prawidłowo skonstruowana umowa kredytu powiązanego z walutą powinna wskazywać górną granicę ponoszonego przez konsumenta ryzyka kursowego:

„Ponadto, brak zakreślenia w umowie limitu, granicy odpowiedzialności konsumenta, zdaniem Sądu, uniemożliwiał konsumentowi w dacie zawierania umowy realną ocenę skutków i konsekwencji podpisywanej umowy. Jedynie określenie takiej granicy i przedstawienie symulacji wzrostu kapitału i rat w oparciu o graniczne wskaźniki dawało szansę na rzeczywistą ocenę znaczenia zaciągniętego zobowiązania. Zaniedbanie to, w ocenie Sądu, nakazuje przedmiotową umowę uznać jako skonstruowaną z zasadniczym naruszeniem dobrych obyczajów.”

Jest to zatem kolejny wyrok, w którym Sąd podziela pogląd, że umowa kredytu denominowanego do CHF jest nieważna z uwagi na jej sprzeczność z prawem bankowym i naturą zobowiązania. Na marginesie Sąd wskazał również, że klauzula ryzyka kursowego i spreadowa stanowią niedozwolone postanowienia umowne, co w konsekwencji również prowadzi do nieważności umowy kredytowej.

 

Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawę prowadzi r. pr. Blanka Kowalczyk